Lato w Trojmieście dobiega końca, za oknem panować zaczyna deszcz i silny wiatr a już niedługo zima – jak co roku – zaskoczy zarówno drogowców jak i kierowców. W naszym ostatnim artykule zwróciliśmy szczególną uwagę na to w jaki sposób możesz zadbać o swój samochód pod kątem sezonu zimowego. Większość z nas pamięta o tym aby zmienić opony i zabezpieczyć lakier przed działaniem soli drogowej, ale ze statystyk jasno wynika, że co roku znaczna część z nas zapomina o regularnym ładowaniu akumulatora – szczególnie, jeśli służy nam już kilka lat. Oto kilka praktycznych porad, które pomogą nam cieszyć się autem odpalającym 'na dotyk’.

Przede wszystkim, powinniśmy mieć na uwadze fakt, że akumulator powinien mieć stały bilans energetyczny. Naturalne wykorzystywanie jego zasobów podczas rozruchu, zasilania świateł zewnętrznych i wewnętrznych, nawiewów, szyb czy radia powinno być w pełni rekompensowane przez sprawny alternator, który na bieżąco ładuje akumulator podczas jazdy. Jeżeli często zdarza nam się borykać z problemami z zasilaniem akumulatora (np. radio często przechodzi w tryb ekonomiczny), to należy jak najprędzej zdiagnozować źródło takiego zachowania, rozpoczynając od alternatora, poprzez wszelkie odbiorniki prądu a na przewodach masowych silnika kończąc.

Powodem problemów może być również akumulator, który z czasem jest w stanie gromadzić coraz mniejsze ilości energii z racji swojego zużycia. Aby zadbać o jego dobrą kondycję warto go od czasu do czasu naładować, na przykład przy pomocy prostownika, do pełna. Koniecznie pamiętaj, że podczas ładowania akumulatora wytwarzany jest wodór, który w kontakcie ze źródłem ognia (np. papierosem) może spowodować wybuch. Istotne jest również aby prostownik był w dobrym stanie technicznym, gdyż sam może w ułamku sekundy stać się zapalnikiem jeśli dojdzie w nim do zwarcia. Nowoczesne prostowniki wyposażone są w elektroniczne systemu zabezpieczeń, które zapewniają odpowiednie, zdrowe dla akumulatora napięcie a jednocześnie natychmiast zaprzestaną ładowania, jeśli wystąpią jakiekolwiek przepięcia.

Pomimo naszych najszczerszych chęci podjętych działań może okazać się, że przy dużym mrozie samochód nie odpali. Z pomocą mogą przyjść nam znajomi lub pomoc drogowa. Istnieją dwie najpopularniejsze metody awaryjnego odpalania pojazdu. Pierwsza to tzw. 'odpalanie z kabla’, czyli nic innego jak podłączenie drugiego akumulatora o zbliżonych parametrach za pomocą kabli w celu 'podzielenia się’ energią przez auto dojeżdzające. Druga to metoda na tzw. 'hol’ – przy pomocy linki holowniczej rozpędzamy uziemiony pojazd do prędkości odpowiedniej dla minimum trzeciego biegu i próbujemy odpalić auto z tego biegu przy danej prędkości. Ta metoda wymaga jednak sporej wprawy.

Jeżeli pomimo naszych starań nie udało nam się odpalić auta, warto poszukać kontaktu do okolicznej pomocy drogowej. Wystarczy telefon aby wezwać specjalistę, który po odpowiedniej ocenie sytuacji będzie w stanie dostosować najlepszą metodę do uruchomienia pojazdu i przeprowadzi ją profesjonalnie przy użyciu wysokiej klasy sprzętu.


0 Komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *